O tym, że pluszowe misie lubią kąpiel przekonałam się niedawno 🙂
Przyszła wczoraj pora na kąpiel niebieskiego misia. No cóż, pluszowym misiom się to zdarza. Ciaplał się w wodzie z pianą i bez piany… Nie był tylko wirowany. Wysuszony był w ręczniku, potem trochę pospał na grzejniku. Teraz pewnie uśmiechnięty, świeży pod kołderką z dzieckiem leży.
Powstało już sporo miśków ale ostatniego, specjalnie na wiosnę, przygotowałam w różowym kolorze. Myślę, że dla tych łobuzów jest bardzo twarzowy.
Poprzednie dwa misie przygotowane były dla dwóch małych dziewczynek na urodziny, ale solenizantki miały jeszcze jedną siostrę. Ona też zasłużyła na upominek. Nietrudno się domyśleć, że uszyty został dla niej też misiu. Tym razem zielony w odcieniu oliwki.
Tak powstała mała paczka trzech dużych szczęściarzy, którzy trafili w dobre ręce.
Zaraz po Beżowym, uszyty został następny miś. Ubrałam go w futerko ceglastoczerwone.
Tak jak pisałam wcześniej, Beżowy uszyty był na urodziny małej dziewczynki. W tym samym dniu jej siostra obchodzi też swoje urodziny, więc wiedziałam gdzie trafi drugi łobuziak. Nie miałam wątpliwości, że trafi pod dobrą opiekę.
Misie: 1a,2a
Tak wygląda mój pierwszy misiu.
Powstał z myślą o prezencie na urodziny dla małej dziewczynki. Daleko mu do doskonałości, ale szyłam go specjalnie dla niej, więc wkładałam dużo serca w jego wykonanie.
Teraz, mam nadzieję, leży na jej podusi i mruczy nocną kołysankę.
Misiu 1a
Jako pierwsze wstawione są miśki, które chyba najbardziej mnie rozbawiają. Sprawiają wrażenie zgranych i przywiązanych do siebie.
Misie zaprojektowałam i wykroiłam z tej samej formy a jednak każdy się różni. Nie ma szans na powtórzenie tego samego misia. Są jak bracia – podobni ale nie tacy sami.
